niedziela, 25 sierpnia 2013

Odcinek 9. Na bliskim wzwodzie



Kunegunda była zmuszona zapłacić mandat w wysokiej wysokości za spożycie w miejscu publicznym. Po tym, jak była zmuszona, zapłaciła i pomyślała sobie „ojojoj”. Było jej smutno oraz nieprzyjemnie, azaliż gdyż wysoka wysokość mandatu mocno uszczupliła jej i tak już bardzo szczupły budżet. „Jak ja się teraz utrzymam w moim kartonie? – zastanawiała się – Z czego ja będę żyć?” Wracała do domu ze zwieszoną głową, azaliż gdyż była bardzo smutna oraz zwieszona, gdy nagle spotkała swoją dawną miłość – Ardiana, który twierdził, że lepszy cyc niż nic. Gdy Ardian ujrzał Kunegundę, jego oczy zabłyszczały oraz poczuł mrowienie w okolicach nadjajcza. Kunegunda również poczuła mrowienie w nadjajczu, co było dla niej dużym zaskoczeniem, azaliż gdyż Ardian złamał jej serce oraz dumę, jak również honor. Gdy stanęli twarzą w twarz, Ardian rzekł swym aksamitnym, męskim głosem:
-   Witaj Kunegundo. Jak Ty dziś pięknie wyglądasz! Nawet Twój cyc jak nic prezentuje się całkiem spoko.
Kunegunda czym prędzej rzuciła okiem na swój cyc jak nic, po czym rzekła z dumą:
-   Tak Ardianie, wyglądam pięknie, azaliż gdyż jestem piękna – jak już tak powiedziała, przeczesała włos i pomyślała sobie – „Mam marzenie erotyczne.” Uważny Ardian spostrzegł, że Kunegunda sobie pomyślała i zapytał:
-   O czym sobie pomyślałaś Kunegundo?
W tej wiekopomnej chwili w Kunegundę, dziewiczą i uduchowioną, wstąpiła nieprawdopodobna oraz szaleńcza moc. Poczuła, iż musi z nim tu i teraz ziścić swoje marzenie erotyczne:
-   Ardianie – rzekła swym zmysłowym, niskim jak karzeł z lokalnego monopolowego głosem - Pragnę ziścić z Tobą moje marzenie erotyczne.
Ardian stanął jak wryty, tudzież jak słup soli oraz zrobił wielkie oczy, a także dostał wzwodu. Nie umknęło to uwadze uważnej Kunegundy, rzekła więc:
-   Chcę znaleźć się na Twoim bliskim wzwodzie.
-    No to chodź – odrzekł Ardian i czym prędzej złapał Kunegundę za rękę i zaprowadził w ustronne miejsce. Gdy już znaleźli się w ustronnym miejscu, Ardian, jak na profesjonalistę przystało, próbował pocałować Kunegundę, co by jakoś zacząć. Kunegunda jednak chwyciła go swą damską ręką za twarz oraz rzekła:
-   Nie bądź Ardianie taki świętojebliwy. Ja się tutaj nie przyszłam całować – po tym jakże zaskakującym oraz radosnym dla Ardiana wyznaniu, pchnęła go na ławeczkę, a także ruchem zwinnym i zachłannym rozpięła mu rozporek. Gdy dostrzegła jego imponujący bliski wzwód, doznała olśnienia – „Zrobię sobie mostek” – pomyślała oraz zrobiła sobie mostek. Na Ardianie. Profesjonalnie akt, który się wtedy dokonał naukowcy nazwaliby ekstremalnym 69, jednakowoż dla Kunegundy i Ardiana był to po prostu – Omatkoboskatrójpalczasta stajl. Ardian spodziewał się jednak, iż Kunegunda pójdzie dalej, jednakowoż po profesjonalnym wykonaniu mostka z korzyścią dla obu stron, powróciła z bliskiego wzwodu na ziemię oraz przywdziała ubranie oraz poprawiła włos.
-    Gdzie się tego nauczyłaś? – zapytał z zachwytem Ardian – Już nigdy nie powiem, że lepszy cyc niż nic.
-   Może i nie mam cyca, ale za to mam giętki kręgosłup, jednakowoż teraz to bujaj garba kasztanie w trepie kołysany – odrzekła z dumą Kuneguda oraz ponownie poprawiła włos – Moje zainteresowanie Twoją osobą zamyka się w granicach Twojego rozporka. Właśnie się zamknęło. Na amen – gdy to powiedziała, obróciła się na pięcie oraz zabrała się i poszła. Ardian stał jak wryty, tudzież jak słup soli i nie mógł uwierzyć, co się stało. „Omatkoboskatrójpalczasta” – pomyślał i podrapał się po jajczu.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Odcinek 8. Dałn on maj nis



Oburzona jak również roztrzęsiona Kunegunda, zaraz po tym jak przywaliła Mieszkowi w pysk czymś bardzo ciężkim oraz zabrała się i poszła, wykonała telefon do swojej przyjaciółki Elwiry z lokami. Czuła, że musi z nią porozmawiać, azaliż gdyż Elwira zawsze wiedziała, co odpowiedzieć, jak się do niej mówiło:
-    Elwiro, czy możemy się gdzieś spotkać za 15 minut? – rzekła Kunegunda, gdy tylko usłyszała głos Elwiry z lokami – Sprawa jest niecierpiąca zwłoki, a może i cierpiąca, jednakowoż bardzo pilna.
-    Ależ oczywiście! – odparła Elwira z lokami, gdyż na Elwirę z lokami zawsze można było liczyć – Będę czekać gdzieś za 15 minut.
Tak jak się umówiły, dziewczęta spotkały się gdzieś po 15 minutach. Kunegunda była wciąż roztrzęsiona, Elwira wciąż miała loki. Sytuacja wymagała ciężkich dział, azaliż gdyż była trudna i ciężka, więc dziewczęta zakupiły butelkę owocowej nalewki o tajemniczej nazwie Makarena.  Kunegundzie było smutno oraz niewesoło, więc spuściła głowę. Elwira natychmiast postanowiła interweniować:
-    Podnieś głowę – nakazała zdecydowanie – Jak chcesz pić nalewkę z opuszczoną głową?
Kunegunda posłusznie podniosła głowę, azaliż gdyż Elwira była dla niej autorytetem, po czym wzięła łyk nalewki owocowej o tajemniczej nazwie Makarena, aż wreszcie rzekła z powagą:
-   On złapał mnie dziś za pierś, więc przywaliłam mu w pysk czymś bardzo ciężkim.
-   Ale kto??? – Elwira nie była pewna o kogo chodzi.
-   No on – naprowadziła ją Kunegunda.
-    No co Ty? On?!
-    Tak, on – Kunegunda zatrzymała wzrok w jednym punkcie, na wysokości kosza na psie odchody oraz poprawiła włos, po czym ponownie wzięła łyk nalewki.
-    Otóż on złapał mnie za pierś – powtórzyła, ażeby mieć pewność, że Elwira zrozumiała.
-    I co? – Elwira postanowiła drążyć temat, gdyż uważała, iż temat musi być dobrze wydrążony -  Źle Cię złapał za tę pierś, że przywaliłaś mu w pysk czymś bardzo ciężkim?
-   Dobrze mnie złapał – ku zaskoczeniu swemu własnemu oraz prywatnemu, Kunegunda przyznała, iż chwyt Mieszka był całkiem przyjemny – Ku memu zaskoczeniu przyznaję, iż dobrze mnie złapał. Jednakowoż przywaliłam mu w pysk czymś bardzo ciężkim i chyba teraz będzie obrażony oraz już nigdy nie przyjdzie, ażeby wykonać kolejny chwyt, gdyż będzie się bał, iż znowu przywalę mu w pysk czymś bardzo ciężkim.
-   No co Ty – Elwira okazała się być osobą wyjątkowo obeznaną w temacie – Jak będzie chciał wykonać kolejny chwyt, nie będzie się bał, że przywalisz mu w pysk czymś bardzo ciężkim. Jest ryzyko, jest zabawa. Jednakowoż.
-    Co Ty gadasz – Kunegunda okazała się osobą pozbawioną entuzjazmu – Na bank przeklina mnie teraz w duchu, patrzy w lustro na swą obitą twarz oraz myśli sobie „Zobacz dziwko, co narobiłaś, okropnie mi pysk obiłaś.”
-    Hmmm…to może go przeproś?
-    Ale jak? – dopytała Kunegunda, gdyż nie bardzo wiedziała, jak mogłaby przeprosić Mieszka tak, ażeby jej wybaczył oraz wykonał kolejny chwyt – Jak mam to zrobić?
Elwira zastanowiła się chwilę, podrapała się po loku prawym, przeczesała lewy oraz rzekła w olśnieniu:
-   Wiem! Jest taka piosenka „Dałn on maj nis”. Trzeba uklęknąć i on wtedy wybaczy.
-     On jest ateistą. Nie będę przed nim klękać – odparła zrezygnowana Kunegunda i przeczesała włos myśląc „Ojojoj.”
-    To może go nie przepraszaj, tylko nie wal mu już w pysk czymś bardzo ciężkim?
-    Ale jak mam mu nie walić w pysk czymś bardzo ciężkim, jak on jest na mnie obrażony? – zapytała przygnębiona oraz zrezygnowana Kunegunda, a także - po pomyśleniu „ojojoj” – wzięła łyk nalewki. Nagle usłyszała tajemniczy głos za sobą w okolicach pleców:
-     Za spożycie w miejscu publicznym będzie kochanieńka mandacik w wysokiej wysokości.


niedziela, 18 sierpnia 2013

Odcinek 7. Przywaliłaś mi w pysk czymś bardzo ciężkim!



Kunegunda nie dała całusa Mieszkowi, ale dała mu rękę do potrzymania sobie przez chwilę, gdyż jak twierdził, lubi sobie czasem potrzymać kogoś rękę przez chwilę. Poprosił ją także, ażeby oprócz ręki, dała mu również numer swojego telefonu już komórkowego. Kunegunda wahała się nieco, gdyż jak przypuszczała, powinna się w takiej chwili zawahać, jednakowoż dała mu swój numer telefonu już komórkowego, azaliż gdyż pomyślała – A może mu dam, bo co mam mu nie dać. Mieszko odjechał ucieszony, jak również uradowany i już następnego dnia zadzwonił do Kunegundy, a także rzekł:
-    Witaj Kunegundo! Przypadkiem wybrałem Twój numer i pomyślałem, że skoro przypadkiem go wybrałem, to prawdopodobnie przypadki chodzą po ludziach i może zechcesz przypadkiem pójść ze mną do parku napić się kawy, co by rozprostować kości, gdyż na pewno jest Ci dość niewygodnie w kartonie?
Kunegunda zawahała się przez chwilę, gdyż przypuszczała, iż w takich sytuacjach też powinna się chwilę zawahać, po czym pomyślała – A może i pójdę z nim na kawę do parku, gdyż jednakowoż rzeczywiście mieszkanie w kartonie jest dość niewygodne i może dobrze byłoby rozprostować kości.
Jak już tak pomyślała, odrzekła:
-   Drogi Mieszko, jednakowoż skorzystam z Twojej propozycji i wypiję z Tobą kawę w parku. Czy przyjedziesz po mnie swym samochodem bez funkcji pisku opon?
-   Ofkors! – odrzekł Mieszko głosem radosnym oraz podnieconym. Trochę się podniecił, gdyż parki bardzo go podniecały – Wpadnę po Ciebie za 7 minut i 38 sekund.
Po 7 minutach i 38 sekundach Kunegunda czekała przed swoim kartonem, gdyż była osobą punktualną i kulturalną, jednakowoż Mieszka jak nie było, tak nie było. Pomyślała sobie, iż 30 sekund spóźnienia może mu wybaczyć, gdyż przecież  mógł trafić na korki. Czekała cierpliwie, aż Mieszko w końcu pojawił się po trzech godzinach sześciu minutach i dziewięciu sekundach:
-    Już jestem! – zawołał uradowany wystawiając całkiem równe przednie zęby. Kunegunda nie zamierzała ukrywać, iż jest oburzona jego spóźnieniem.
-   Jestem oburzona Twoim spóźnieniem – rzekła oburzona po czym poprawiła włos i z powagą w głosie rzekła ponownie – pedale.
-    Wybacz droga Kunegundo, ale coś mi wypadło – Mieszko schował całkiem równe przednie zęby i okazał skruchę opuszczając głowę o 45 stopni, jak również zasmucając oko prawe, jak również lewe.
-   Co Ci wypadło? – dopytała Kunegunda, gdyż coś musiała mu odpowiedzieć.
-    Wypadł mi słoik z dżemem truskawkowym i musiałem posprzątać – odparł wciąż okazując skruchę Mieszko. Kunegunda nie mogła mu nie wybaczyć, gdyż bardzo chciała mu wybaczyć, azaliż gdyż po trzech godzinach czekania była już bardzo spragniona kawy. Jak już mu wybaczyła, wsiedli do samochodu oraz pojechali na stację benzynową, ażeby zakupić kawę czarną i białą. Kunegunda była trochę rasistką, więc piła tylko białą. Gdy już mieli kawę, powrócili do samochodu Mieszka, a także pojechali do malowniczego parku przy cmentarzu. Usiedli na całkiem uroczej ławce drewnianej pod drewnianym drzewem, którego Kunegunda nie potrafiła nazwać i zaczęli patrzeć sobie w oczy. Patrzyli tak 15 minut i 8 sekund, po czym Mieszko zmęczył się tym patrzeniem i postanowił położyć swoją męską rękę na żeńskiej piersi Kunegundy, jednakowoż nie spodziewał się, iż gdy Kunegunda poczuje jego dotyk, przywali mu w pysk czymś bardzo ciężkim. Tak jak się nie spodziewał, gdy tylko poczuła dłoń Mieszka na swojej piersi, przywaliła mu w pysk czymś bardzo ciężkim.  Zdezorientowany po uderzeniu w pysk czymś bardzo ciężkim Mieszko rzekł:
-   Ojojoj! Przywaliłaś mi w pysk czymś bardzo ciężkim!
-    Ofkors! – odrzekła z pogardą Kunegunda – Przywaliłam Ci w pysk czymś bardzo ciężkim i oświadczam, iż zabieram się i idę, zboczeńcu!
Tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Obróciła się, poprawiła włos, pomyślała – Pedale – jak również zabrała się i poszła.

środa, 14 sierpnia 2013

Odcinek 6. Noł fakin łej



Gdy Kunegunda usłyszała propozycję Mieszka, a trudno było nie usłyszeć, gdyż siedziała obok niego, poczuła się urażona, jak również lekko zakłopotana. Pomyślała sobie – Noł fakin łej – oraz postanowiła odpowiedzieć mu, iż noł fakin łej:
-   Noł fakin łej – rzekła z przekonaniem oraz absolutną pewnością – Nigdy nie zamieszkam w Twoim aucie!
-   Ale dlaczego? – Mieszko był bardzo zdziwiony oraz zakłopotany, jak i Kunegunda była zakłopotana – Przecież właśnie Twój ojciec, który został porzucony przez Twego ojca, wyrzucił Cię z domu. Gdzie się podziejesz? – w głosie Mieszka wybrzmiała troska, a także głębokie współczucie. Kunegunda ponownie pomyślała sobie – Noł fakin łej – po czym rzekła:
-   Noł fakin łej. Jestem kobietą niezależną oraz nigdy nie będę na niczyjej łasce. Szczególnie nigdy nie będę na łasce komornika, który chce ode mnie 69 tysięcy złotych oraz 57 groszy.
-   Co poczniesz? – Mieszko pozostał zatroskany, gdyż wciąż był zatroskany.
-   Nic nie pocznę, azaliż gdyż jestem wciąż dziewicą. Nie liczę także na niepokalane poczęcie, gdyż ponieważ ostatnie odnotowano ponad 2000 lat temu. Szanse są niewielkie.
Mieszko zastanowił się chwilę, ale nic nie zrozumiał z tego, co się zastanawiał oraz zapytał:
-    Co zrobisz w tej dramatycznej oraz wyjątkowo trudnej sytuacji?
-    Widziałam uroczy i przestronny karton pod Tesco. Wezmę go do ręki, a także zaniosę w ustronne miejsce oraz tam zamieszkam. Na mieście mówią, że składam się jak scyzoryk, ważę mniej niż worek cementu, więc zapewne będzie mi tam wygodnie oraz przytulnie.
-    Czy mógłbym Ci jakoś pomóc? – Mieszko wciąż próbował pomóc, gdyż bardzo chciał Kunegundzie pomóc. Kunegunda nie miała do niego jednakowoż zbyt wielkiego zaufania, azaliż gdyż słyszała, że osobniki męskie zwykle chcą pomóc, jeżeli chcą coś dostać, a ona w swej trudnej sytuacji życiowej nie miała nic, co by mogła mu dać.
-    Niestety nie możesz mi pomóc, azaliż gdyż nie posiadam nic, co mogłabym Ci dać, ażeby Ci się odwdzięczyć.
-    Myślę, że coś tam masz – odrzekł Mieszko oraz puścił do Kunegundy oko. Gdy dostrzegła puszczenie oka, poczuła iż Mieszko na pewno pomyślał o czymś, co mogłoby ją zawstydzić, tudzież zniesmaczyć. Odrzekła mu zatem z dumą oraz powagą:
-   Bujaj się czopku w trepie kołysany – a także poprawiła grzywkę, choć prawie wcale jej nie miała, a także pomyślała sobie – Cóż za fircyk nieobyczajny - Mieszko zawstydził się nieco, jednakowoż nie za bardzo. Podrapał się po wąsie, przeczesał brew oraz przemówił:
-    Może pozwolisz mi chociaż pojechać z Tobą po ten karton? Samej będzie Ci ciężko nieść go taki kawał drogi.
Kunegunda zastanowiła się chwilę. W chwili tej doszła do wniosku, że rzeczywiście ciężko będzie jej nieść karton samodzielnie. Postanowiła, iż ulegnie oraz rzekła:
-  Ulegnę. Na wożenie kartonu mogę się jednakowoż zgodzić.
Mieszko czym prędzej pojechał pod Tesco i zdobył przestronny i przytulny karton dla Kunegundy. Zawiózł go we wskazane przez nią miejsce oraz położył tam, gdzie mu nakazała. Kiedy miał już odjeżdżać, zapytał z nadzieją w głosie:
-   Czy mogę Cię kiedyś odwiedzić w tym przestronnym i przytulnym kartonie? Wypilibyśmy kawę, pogadalibyśmy o życiu – mówiąc to 5 razy puścił oko oraz na koniec pokazał całkiem równe przednie zęby.
-   Możesz mnie odwiedzić, jednakowoż będziesz musiał sam sobie przywieźć kawę, azaliż gdyż ciężko będzie mi zrobić kawę w kartonie.
-    A czy za dzisiejszą pomoc mogę dostać od Ciebie całusa na pożegnanie?
-   Noł fakin łej!

Odcinek 6. Noł fakin łej



Gdy Kunegunda usłyszała propozycję Mieszka, a trudno było nie usłyszeć, gdyż siedziała obok niego, poczuła się urażona, jak również lekko zakłopotana. Pomyślała sobie – Noł fakin łej – oraz postanowiła odpowiedzieć mu, iż noł fakin łej:
-   Noł fakin łej – rzekła z przekonaniem oraz absolutną pewnością – Nigdy nie zamieszkam w Twoim aucie!
-   Ale dlaczego? – Mieszko był bardzo zdziwiony oraz zakłopotany, jak i Kunegunda była zakłopotana – Przecież właśnie Twój ojciec, który został porzucony przez Twego ojca, wyrzucił Cię z domu. Gdzie się podziejesz? – w głosie Mieszka wybrzmiała troska, a także głębokie współczucie. Kunegunda ponownie pomyślała sobie – Noł fakin łej – po czym rzekła:
-   Noł fakin łej. Jestem kobietą niezależną oraz nigdy nie będę na niczyjej łasce. Szczególnie nigdy nie będę na łasce komornika, który chce ode mnie 69 tysięcy złotych oraz 57 groszy.
-   Co poczniesz? – Mieszko pozostał zatroskany, gdyż wciąż był zatroskany.
-   Nic nie pocznę, azaliż gdyż jestem wciąż dziewicą. Nie liczę także na niepokalane poczęcie, gdyż ponieważ ostatnie odnotowano ponad 2000 lat temu. Szanse są niewielkie.
Mieszko zastanowił się chwilę, ale nic nie zrozumiał z tego, co się zastanawiał oraz zapytał:
-    Co zrobisz w tej dramatycznej oraz wyjątkowo trudnej sytuacji?
-    Widziałam uroczy i przestronny karton pod Tesco. Wezmę go do ręki, a także zaniosę w ustronne miejsce oraz tam zamieszkam. Na mieście mówią, że składam się jak scyzoryk, ważę mniej niż worek cementu, więc zapewne będzie mi tam wygodnie oraz przytulnie.
-    Czy mógłbym Ci jakoś pomóc? – Mieszko wciąż próbował pomóc, gdyż bardzo chciał Kunegundzie pomóc. Kunegunda nie miała do niego jednakowoż zbyt wielkiego zaufania, azaliż gdyż słyszała, że osobniki męskie zwykle chcą pomóc, jeżeli chcą coś dostać, a ona w swej trudnej sytuacji życiowej nie miała nic, co by mogła mu dać.
-    Niestety nie możesz mi pomóc, azaliż gdyż nie posiadam nic, co mogłabym Ci dać, ażeby Ci się odwdzięczyć.
-    Myślę, że coś tam masz – odrzekł Mieszko oraz puścił do Kunegundy oko. Gdy dostrzegła puszczenie oka, poczuła iż Mieszko na pewno pomyślał o czymś, co mogłoby ją zawstydzić, tudzież zniesmaczyć. Odrzekła mu zatem z dumą oraz powagą:
-   Bujaj się czopku w trepie kołysany – a także poprawiła grzywkę, choć prawie wcale jej nie miała, a także pomyślała sobie – Cóż za fircyk nieobyczajny - Mieszko zawstydził się nieco, jednakowoż nie za bardzo. Podrapał się po wąsie, przeczesał brew oraz przemówił:
-    Może pozwolisz mi chociaż pojechać z Tobą po ten karton? Samej będzie Ci ciężko nieść go taki kawał drogi.
Kunegunda zastanowiła się chwilę. W chwili tej doszła do wniosku, że rzeczywiście ciężko będzie jej nieść karton samodzielnie. Postanowiła, iż ulegnie oraz rzekła:
-  Ulegnę. Na wożenie kartonu mogę się jednakowoż zgodzić.
Mieszko czym prędzej pojechał pod Tesco i zdobył przestronny i przytulny karton dla Kunegundy. Zawiózł go we wskazane przez nią miejsce oraz położył tam, gdzie mu nakazała. Kiedy miał już odjeżdżać, zapytał z nadzieją w głosie:
-   Czy mogę Cię kiedyś odwiedzić w tym przestronnym i przytulnym kartonie? Wypilibyśmy kawę, pogadalibyśmy o życiu – mówiąc to 5 razy puścił oko oraz na koniec pokazał całkiem równe przednie zęby.
-   Możesz mnie odwiedzić, jednakowoż będziesz musiał sam sobie przywieźć kawę, azaliż gdyż ciężko będzie mi zrobić kawę w kartonie.
-    A czy za dzisiejszą pomoc mogę dostać od Ciebie całusa na pożegnanie?
-   Noł fakin łej!